Slovakia

           W dniach 18 i 19 lipca wybraliśmy się na wycieczkę autokarową do kraju naszych południowych sąsiadów - na Słowację, tym razem w okolice regionu wschodniego. Wyjechaliśmy z naszego ośrodka „skoro świt”, bo o godzinie 5.30. Pierwszym celem wyjazdu było Humenne, gdzie odwiedziliśmy naszego kolegę Krzysztofa Wojnickiego, który przebywał w tym czasie na międzynarodowym plenerze malarskim Insita 2013.

            Po krótkim postoju udaliśmy się do miejscowości Herl’any, w której to znajduje się zimny gejzer - jedyny w Europie i jeden z ośmiu znanych na Ziemi chłodnych gejzerów. W czasie jazdy niezwykłym opanowaniem, siłą spokoju i kunsztem kierowania autobusem popisał się nasz Pan kierowca, pokonując ciasne, strome serpentyny w bardzo precyzyjny, zarazem bezpieczny sposób, dowożąc nas na miejsce całych, zdrowych i na czas. Krótko po zaparkowaniu autokaru byliśmy świadkami niecodziennego wydarzenia, jakim jest wybuch gejzeru. To niezwykłe zjawisko natury odbywa się najczęściej co 34 – 36 godzin, dlatego też mieliśmy wyjątkowo dużo szczęścia, że odbyło się to właśnie w czasie naszej wizyty. Był piękny widok, a do tego wszystkiego ładna pogoda, która towarzyszyła nam przez całą wycieczkę.

            Następnym punktem wycieczki, były Koszyce, do których dotarliśmy po niespełna półgodzinnej jeździe z Herl’an. Tu zwiedziliśmy gotycką katedrę św. Elżbiety, z zewnątrz konstrukcją przypominającą Barcelońską katedrę Sagrada Familia. Odbyliśmy spacer piękną ulicą Hlavną, największą miejską strefą historyczną na Słowacji, na której znajduje się 460 zabytkowych budowli. Zachwyciła nas m.in. piękna fontanna, której strumienie wody wypływają i pulsują, niejako tańcząc w takt puszczanej muzyki, a cały efekt dopelnia podświetlenie kolorowymi światłami.

<  Strona 1/7  >

            Po wizycie w Koszycach wieczorkiem wróciliśmy do Polski, gdzie czekał na nas posiłek i pokoje w zajeździe Bartnik w Tylawie.

 

            Kolejnego dnia wczesnym rankiem, po obfitym śniadaniu udaliśmy się znów do Humennego. Zwiedziliśmy tam renesansowy zamek Drugethów, podziwiając przepiękne wnętrze, jego wyposażenie i wystrój. Opuszczając zamek udaliśmy się do miejscowego skansenu, w którym podziwialiśmy piękno architektury ludowej: domy (a w nich między innymi rzeczy codzinnego użytku tamtych czasów), spichlerze i cerkiew z idealnie zachowanym ikonostasem i wszystkimi elementami wyposażenia sakralnego z XVIII w.

<  Strona 1/6  >

            Ostatnim punktem wycieczki była wyprawa do ruin XVIII-sto wiecznego zamku będącego w Jasenovie, znajdującego się na południe od miasta Humenné, w przepięknym leśnym otoczeniu górskiego pasma Humenské irchy. Należy podkreslić, że na szczyt około 400-stu metrowej góry weszło 18 osób z naszej wycieczki, pod czujnym okiem świetnie przygotowanego przewodnika. Widok na Humenne z zamku był po prostu „ zapierający dech w piersiach”. Nikt nie żałował tej eskapady, pomimo trudów godzinnego marszu po dosyć stromym zboczu. Zamek pozostaje w ruinie i obecnie jest restaurowany, ale sama bryła konstrukcyjna robi piorunujące wrażenie.

<  Strona 1/5  >

            Po powrocie do Humennego zabraliśmy naszą grupę odpoczywającą w tamtejszym parku i wróciliśmy do kraju około 20.

            Składamy serdeczne podziękowania naszemu przewodnikowi Panu Zbigniewowi Rajs, który dysponował niezwykle fachową i ogromną wiedzą. W fascynujący sposób opowiadał nam o miejscach i wydarzeniach, o których na pewno nie wyczytamy w żadnym turystycznym przewodniku, pokazując Słowację w sposób wyjątkowy i z całą pewnością atrakcyjny dla turystów.

                                                                          B.Z.